Pocztówka z północy - kamień z graptolitami

Słowo wstępne...

Chodząc czasem po polach warto rozglądać się za ciekawymi okazami geologicznymi. Niejeden kamień kryje w sobie skamieniałość bądź ciekawy minerał. Pokazuję tutaj dobry przykład na to, że tak naprawdę wszędzie można znaleźć coś ciekawego, trzeba tylko dobrze patrzeć.

Graptolit w kamień zaklęty...

Graptolity to wymarła już grupa organizmów wodnych. Nagromadzenia ich skamieniałości można znaleźć w skałach nazywanych łupkami graptolitowymi. Prawda jest taka, że owe łupki to tak naprawdę najczęściej iłowce węgliste o spoiwie krzemionkowym lub węgliste skały krzemionkowe o dobrej oddzielności łupkowej. Z łupkami w sensie skał przeobrażonych nie mają nic wspólnego. Skałą wyjściową do powstania łupków graptolitowych były muły osadzające się na dnie głębokich oceanów. Obumarłe planktoniczne graptolity opadały na dno, w wodzie pozbawionej tlenu oraz węglanu wapnia ulegały fosylizacji i zwęgleniu. Działo się to na głębokości od kilkuset do kilku tysięcy metrów. Największe nagromadzenia łupków graptolitowych w środkowej Europie spotykane są na Łotwie i w Estonii, sporo wychodni tych skał znajduje się również w dnie obecnego Bałtyku. Pojedyncze stanowiska łupków krzemionkowych z graptolitami w Sudetach wsytępują w Górach Kaczawskich i Bardzkich. Ich odsłonięcia są jednak niewielkie. Polskie graptolity znane są jednak najbardziej z Gór Świętokrzyskich. Łupki graptolitowe spotykane są też wśród eratyków skandynawskich. Jednak skały te są mało odporne na wietrzenie i nie zachowują się tak często jak inne twardsze narzutniaki. Poniżej prezentuję okaz, który znalazłem kilka lat temu nad naszym Bałtykiem.


 
Widać pojedyncze gałązki graptolitów z tekami po obydwu jej stronach - są to
prawdopodobnie monograptusy sylurskie, ewentualnie dewońskie

 
Kilkucentymetrowa pojedyncza gałązka

Dobrze widoczne teki po obu stronach gałązki

Na koniec...

Graptolity to nie jedyna grupa skamieniałych organizmów, którą możemy zbierać na północy Polski. Na plażach Bałtyku jest sporo gąbek, koralowców, ramienionogów, mszywiołów i ślimaków zaklętych w kamieniach przez zły czas geologiczny.


Wykorzystane materiały:

1. Graptolity, Wikipedia.org, [dostęp 2016-11-19] (pl.)

Komentarze

  1. Dopiero nie tak dawno doszło do mnie, że nad naszym morzem nie jest tak najgorzej z grzebaniem w tematach geologii. Gdzieś nawet znalazłem ciekawą stronkę, którą pewnie podrzucę u siebie do linków: http://www.paleo-pomorze.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem jest świetnie. Po godzinie na plaży można mieć kilka okazów dużych koralowców. Problem tylko z tym że nadają się tylko do oszlifowania. Mam nawet łodziki z nad naszego Bałtyku. Dobroczynna erozja zjada te mniej zwięzłe wapienie i pozostawia często wypreparowane, lecz poobijane skamieniałości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okaz 100% ordowicki, prawdopodobnie Archiclimacograptus balticus lub Haddingograptus


    Pozdrawiam,
    www.fossils.com.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentuj bez logowania jako ANONIMOWY